Kolejna animacja Disneya doczeka się swojego remake’u. Las Sherwood znów ożyje.
Disney zapowiedział, że kolejna animacja otrzyma swój aktorski remake. Tym razem czas na “Robin Hooda” z 1973 roku. Film zdecydowanie należy do disnejowskich klasyków, jednak tych mniej znanych publiczności.
Animacja opiera się na legendzie o rabusiu, który zabiera bogatym i daje biednym, czyli tytułowym Robin Hoodzie. W disnejowskim wydaniu złodziejaszkiem o złotym sercu jest zabójczo przystojny lis, Bratem Tuckiem jest borsuk, Małym Johnem – niedźwiedź, Szeryfem – wilk, a ssącym kciuka Księciem – lew.
Nowa wersja również będzie musicalem, ale zamiast animacji zobaczymy hybrydę live-action i grafiki komputerowej, czyli coś takiego, jak w remake’u “Księgi Dżungli” (2016), “Zakochanego kundla” (2019) czy “Króla Lwa” (2019).
Za scenariusz do nowej wersji odpowiadać będzie Kari Granlund, która napisała m.in. powstały w zeszłym roku remake “Zakochanego kundla”. Reżyserią zajmie się Carlos Lopez Estrada.
Film nie trafi do kin, lecz bezpośrednio na platformę Disney+.
Data premiery nie jest jeszcze znana, ale prawdopodobnie będzie to przełom 2021 i 20222 roku. Do tego czasu Disney+ będzie już w Polsce.
Poza remakiem “Robin Hooda” czekamy na będące już w produkcji “Małą syrenkę”, “Pinokia” (1940), “Bambiego” (1942) , “Cruellę” (“101 Dalmatyńczyków”, 1961) i “Mulan” (1998).
Czy Was też zżera ciekawość, jak będzie wyglądał Robin? Nie możemy się już doczekać pierwszym materiałów prasowych!