Bo każde zwierzę jest piękne i zasługuje na szczęśliwe zakończenie.
Disneyfikacja to używany przez socjologów od 1959 roku termin oznaczający komercyjną transformację społeczeństwa tak, aby przypominała świat z disnejowskich parków rozrywki.
Disneyfikacją jest też przypisywanie zwierzętom – nie tylko w filmach Disneya – niektórych ludzkich cech i kulturowych stereotypów, np. mowy ludzkiej. Postaci kreskówek i zabawki zdeformowane są tak, aby przypominały ludzi. Mają ludzką mimikę, kończyny chwytne na ludzki sposób i proporcje ciał zbliżone do dziecięcych (Slavoljub Milekic, Encyclopedia of Animal Rights and Animal Welfare, Santa Barbara, Denver, Oxford 2010, s. 173).
A jak disneyfikację rozumie holenderska ilustratorka Isa Bredt? Dla artystki termin ten oznacza wprowadzenie zwierząt do świata animacji. W swoim projekcie 22-letnia Isa przekształca zdjęcia zwierząt domowych w ilustracje w disnejowskim stylu – rysy twarzy, mimika… wszystkie zwierzaki w wersji Isy wyglądają jak gwiazdy kolejnego filmu Disneya!
Jesteśmy zachwycone, że Isa nie skupiła się wyłącznie na słodkich i idealnych szczeniaczkach. Artystka w swoich grafikach przedstawiła również dorosłe zwierzaki oraz takie, którym życie nie napisało zbyt pięknego scenariusza. Stare, chore, poszkodowane, okaleczone, kalekie, czy z zezem… Może dzięki pracom Isy ludzie dostrzegą, że każde zwierzę jest piękne i puchate – jeśli nie na zewnętrz, to w środku.
Dajcie znać, czy podobają się Wam te grafiki! My z chęcią zamówiłybyśmy u Ilsy rysunkowe portrety naszych psiaków, ale póki co zapisy są zamknięte… Więcej jej prac zobaczycie na Instagramie @pet_disneyfication!